poniedziałek, 8 czerwca 2015

brand new kitchen...

Kiedy szukaliśmy projektu domu, moim pierwszym założeniem była oddzielna kuchnia... W obecnym mieszkaniu mamy aneks kuchenny. To rozwiązanie sprawdzało się, gdy byliśmy z mężem tylko we dwoje...jadaliśmy dużo poza domem, używaliśmy głównie czajnika i lodówki.
Teraz, kiedy mamy dzieci, sytuacja uległa zmianie.  Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim, syn nie chodzi jeszcze do przedszkola, więc przyrządzam wszystkie posiłki w naszej "kuchni na niby" (określenie mojego dziecka ;))
Poprostu chcę mieć swoje odrębne miejsce do pichcenia, pieczenia, chcę usiąść rano z kubkiem kawy przy KUCHENNYM stole. Może to bardzo prozaiczne, ale dla mnie niezwykle istotne. Nie chcę już gotować w pokoju ;) Wręcz z trudem zgodziłam się na kompromis, jakim jest brak drzwi do kuchni.

Nasz aneks kuchenny to ciąg szafek długości 3,2m, który mieści również piekarnik z płytą, zabudowaną lodówkę i zmywarkę.
Oto dwa kadry z aktualnej kuchni...



 Szafki, jak widać, są w kolorze wenge i wanilia...nie wiem co mi strzeliło do głowy z tym wenge, ale duuużo go w naszym mieszkaniu (może 5 lat temu był na topie? ;)) Tak naprawdę nie ma blatu roboczego, bo cokolwiek robię, to przenoszę część produktów na płytę, a część na stół, który stoi nieopodal. Użytkowanie tej kuchni pokazało, na co należy zwrócić uwagę, przy projektowaniu nowej.
                                                                           

Meble w naszej przyszłej kuchni będą koloru białego, zaś podłoga, tak jak w całym domu, dębowa.
Długo zastanawiałam się nad odpowiednim blatem, opcji jest wiele, m.in. konglomeratowe, granitowe, marmurowe, betonowe, no i drewniane. Mój blat kuchenny będzie dębowy, naturalny, świeży i piękny!
Układ szafek i agd jest już dawno zaplanowany, między szafkami górnymi i dolnymi położone zostały kafelki, które wczesniej pokazywałam. Będzie dość długi blat roboczy (dla mnie, oznacza to blat w jednej linii, nie podzielony zlewozmywakiem, czy kuchenką), pojemne szafki narożne oraz szuflady, lodówka raczej wolnostojąca. W wersji graficznej wygląda to mniej więcej tak:
Nie mam jeszcze konkretnie sprecyzowanego wzoru frontów szafek oraz wewnętrznego układu. Meble będą wykonywane na zamówienie, niedługo spotykam się ze stolarzem :):) Na pewno musi się znaleźć miejsce na odkryte półki, na moje ceramiczne "cuda". Tak je nazywam, bo kocham piękne naczynia i skorupy, wiele ma wartośc bardzo sentymentalną!

Oto kilka inspiracji bliskich memu sercu...













źródło: pinterest.com

* pastelowe lodówki na zdjęciach, nie bez powodu... miętowy Smeg mi się marzy :)


                                                          Pozdrawiam serdecznie!
                                                                   Agnieszka